szyjamoni szyjamoni
260
BLOG

Podwyżka VAT , tragedia dla biednych, radość bogatych

szyjamoni szyjamoni Polityka Obserwuj notkę 57

 

Piszę w imieniu tych którzy nie mają pieniędzy (po prostu taka jest rzeczywistość 30-40% obywateli tego kraju), nie jesteśmy pijakami, nieudacznikami itp. jak próbują nas przedstawiać usłużni socjologowie. Zycie często ustala swój scenariusz a nas obsadza w takich rolach na które nie mamy wpływu.

Dopóki nie zachorowałem na nowotwór życie moje i mojej rodziny było całkiem przyzwoite. Nawet dwa lata pracowałem będąc już chory, ale na prowincji cięzko o dobrą diagnozę. Czasami raz w miesiącu przyjedzie PAN DOKTOR(prywatnie) i tak całkiem prywatnie napomknie „pan jest młody pana trzeba ratować, jak pan przyjedzie do mnie do kliniki w Poznaniu (o klinice głośno w chwili obecnej-raport NIK) to proszę prosto do mnie do sekretariatu... my tak mało zarabiamy...

Co roku wczasy nad morzem (tym biedniejszym co prawda, Mielenko a tam przytulny barak z wszystkim co nam potrzeba), dziś ledwo starcza na opłaty. Renta 1060zł netto (bardzo wysoka jak na tego typu świadczenie i niski stosunkowo staż pracy 27lat), plus dochód żony ok.1350zł netto, jedno dziecko w wieku szkolnym i opłaty jak u każdego, jakiś kredyt,czynsz,gaz,energia no i leki. Na życie zostaje 400zł,czasem 500zł. Podwyżka VAT to największy cios w ludzi o dochodach podobnych, bo my wydajemy wszystko co mamy. Ludzie o wyższych, lub dożo wyższych dochodach wydają od 35 do 70% swoich dochodów, tym samym podatek VAT nie jest dla nich tak odczuwalny, bo najwyżej zostanie im mniej.      

                                                              NAM NIE ZOSTANIE NIC.

Proszę pomyśleć że ja wśród biedaków to elita (nie należy mi się nic, żadne rodzinne, dopłaty do czynszu, itp), są tacy co mają dużo mniej. Dlaczego nasi wykształcenie dziennikarze nie zapytają Tuska co z nami, nie bo po co przecież Premier powiedział że żywność i leki nie będą objęte podwyżką VAT. A że prąd, paliwo....

 

To bardzo osobisty wpis, mam już dość. Dość, szczególnie gdy patrzę na ministra Szejnfelda, krajana(zawsze uśmiechnięty) a jego kolega z internowania (pobity w ośrodku wczasowym pod wezwaniem J. Urbana) chodzi po ulicy mego miasta (Piła) i pcha wózek, zbiera co popadnie i pluje krwią bo też ma raka. Ludzie myślą czasami o takich "pijak, nieudacznik" a to zużyta drabina po której wspięli się panowie Ministrowie, Premierzy, Elekci i jeden elektryk.

 

To nie jad, który sączę, to nie zazdrość (choć kto nie chciałby mieć więcej), to ta nowoczesna Polska, skok jakościowy, tylko w TV wciąż zbiórki, to na protezę, to na wózek, to na przeszczep.

 

Rząd prywatyzuje... ale przez 20 lat najlepiej wyszła tylko jedna prywatyzacja

....prywatyzacja państwa...

szyjamoni
O mnie szyjamoni

Jestem zwykłym człowiekiem, który wyznaje zasadę Bóg Honor Ojczyzna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka